🗣 „Widzi pani, moja obecna praca ma pewne wady. Mój szef jest, no… kawał z niego… Przepraszam najmocniej. Szanuję go, ale gdyby pani widziała, jaką on ma minę. No i te godziny pracy. Kto to wymyślił? Za nadgodziny nie płacą, a do tego klienci… Ci to potrafią zaleźć za skórę! Nie mogę przez nich spać, nie mogę jeść. Ciągle coś ode mnie chcą. Żona mówi, że wyglądam jak 7 nieszczęść. Widzi pani te worki pod oczami? Eh, znowu się zagalopowałem. Ale co poradzić, jak się pracuje w takim miejscu. O czym to ja? Aha, pytała pani, jak minął mi dzień. Całkiem ok.”
Zdarzyło Wam się powiedzieć lub usłyszeć podczas rekrutacji o 2 słowa za dużo?
Podpowiedź dla kandydatów
☝️Kandydacie, Kandydatko, pamiętaj, żeby nie wypłakiwać się w rękaw rekrutera. Będzie też dobrze, jeśli powstrzymasz się od złośliwych komentarzy na temat obecnego pracodawcy – nawet jeśli masz ochotę wystrzelić go na księżyc. 😉
Szepnij o nas słówko